Opublikowano: 14.04.2016 w Blog | Newsletter

Witaj,
pisałam już o tym wielokrotnie – marzec to dla mnie wyjątkowy miesiąc, bo właśnie w marcu przyszłam na świat, a od ubiegłego roku podwójnie wyjątkowy, bo pod koniec marca urodziła się moja Córka. Przed nami świętowanie jej pierwszego w życiu roczku, od kilku dni kompletuję więc dekoracje, obmyślam menu i wyszukuję przepisów na tort marzeń. No i szykuję dla Marysi prezent, który dostanie ode mnie dopiero za kilkanaście lat. :)

Jakoś siłą rzeczy, w związku z moją bardzo okrągłą rocznicą urodzin, to też dla mnie czas pewnych podsumowań i zarazem intensywniejszego wyglądania w przyszłość. Przyjrzałam się temu co już za mną, kim się stałam, czego dokonałam, a co jeszcze przede mną. Zrobiłam też ostatnio kilka rzeczy, na które miałam od dawna ochotę, a które odkładałam wiecznie na później, jak wywołanie rodzinnych zdjęć i oprawienie ich, potańczenie bachaty na kursie tańca, czy ukończenie mojej upragnionej białej kuchni. :)

„Nie możesz być każdym kim chcesz, ale możesz być dużo bardziej tym, kim już jesteś” – odkąd natknęłam się na te słowa w książce Toma Ratha „Strengths Finder 2.0”, brzmią w mojej głowie jak mantra, powracają jak echo. Bardzo blisko mi do tego zdania.
Patrzę na to, co dzieje się wokół: szkolenia zachęcające do zmiany siebie i swojego życia, cudowne kosmetyki i zabiegi, które radykalnie Cię odmienią, wyszczuplą, odmłodzą. Jest w tym wszystkim jakiś bardzo smutny dla mnie przekaz, że taka jaka jesteś, to, kim jesteś, nie jest do końca ok. A jest przecież w naszym życiu cała masa rzeczy w nas i dookoła, których nie jesteśmy w stanie zmienić.

Urodziłaś się w jakimś momencie, czasie – nie zmienisz tego.
Urodziłaś się w jakimś domu, masz/miałaś jakiś rodziców – nie zmienisz tego.
Zostałaś wyposażona w jakieś naturalne kształty ciała, talenty, temperament, pewne cechy osobowości – nie zmienisz tego.
Masz taką, a nie inną historię życia – tego też nie możesz zmienić.
W Twoje serce zostało wpisane Twoje unikalne powołanie – i tego także nie zmienisz, choć możesz robić wszystko, aby je realizować albo wręcz przeciwnie – uciekać od niego całe życie.

Co jest tym, przeciwko czemu teraz się buntujesz, czego nie chcesz przyjąć, zaakceptować?
Możesz z tym walczyć, zaprzeczać temu albo w końcu zgodzić się na to. Wiesz jaką ulgę daje przyjęcie siebie taką, jaką się jest, bez udawania, zaprzeczania, w całości?

Jest oczywiście (na szczęście) wiele rzeczy, które możemy i które warto zmieniać w sobie i w swoim życiu. Możemy uczyć się, poznawać co raz bardziej siebie, tworzyć nową rzeczywistość wokół siebie. Rozwijać w sobie dobroć i miłość do drugiego człowieka i do samej siebie. Z całą pewnością, ścieżka życia każdej z nas, to ścieżka nieustannego rozwoju.
Tylko potrzebujemy oddzielić to na co nie mamy wpływu, czego może w ogóle nie ma sensu zmieniać, od tego, co realnie możemy i naprawdę chcemy zmienić. Może jesteś zmęczoną mamą i żoną, która nie ma czasu dla siebie i cały czas jest dla innych. Może jesteś kobietą, która od rana do wieczora pracuje w korporacji. Może jesteś mamą, jednocześnie pracujesz i prowadzisz dom. Może właśnie szukasz pracy albo bliskiej relacji. Może jesteś…

W swojej aktualnej sytuacji, w tym miejscu, w którym się znalazłaś, zobacz co już masz, kim jesteś, z kim jesteś. Przypomnij sobie – może właśnie kiedyś chciałaś takiego życia? Chciałaś być mamą, żoną, bizneswoman, kimkolwiek? A teraz czujesz się rozczarowana i koncentrujesz się na tym, czego nie ma w Twoim życiu. No bo fajnie to byłoby urodzić się w innej rodzinie, pójść na inne studia, do innej pracy, mieć inną rodzinę, mieć trochę więcej urody, smukłości, inteligencji, itd. ... Raz jeszcze to napiszę: zobacz co już JEST. Uciesz się tym, podziękuj za to, doceń.

Chcesz coś zmienić? Spójrz na to jakby z boku i zapytaj się samej siebie:
Czy JA naprawdę tego chcę?
Co mi to da?
Czy ja mam na to wpływ?

Jeśli na pytanie numer trzy odpowiedziałaś "nie", to po co martwić się, frustrować, boksować z samą sobą i całym światem? Gdy będzie Ci trudno, może te słowa przyjdą Ci z pomocą:
"Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę; daj mi cierpliwość, abym zniósł to, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, abym odróżnił jedno od drugiego." (Oetinger)
Mnie pomagają. :)

Coś na co ja mam pewien wpływ, to postawa kobiet wobec samych siebie. Więcej miłości do samej siebie, do ludzi wokół i do świata – tak w skrócie określiłabym moje życiowe przesłanie. W kwietniu znów będzie możliwość ku temu, aby do swojego życia zaprosić więcej akceptacji i miłości, wzmocnić poczucie własnej wartości i odkryć wewnętrzną siłę. 16 kwietnia (sobota) od godz. 10.00 planuję zorganizować kilkugodzinny warsztat, na który już teraz Cię zapraszam. Szczegóły wyślę po Świętach, a póki co, rezerwuj termin w kalendarzu. :)

A jako, że Święta Wielkanocne już tuż tuż, niezależnie od tego, czy wierzysz i w co wierzysz, od siebie pragnę życzyć Ci radości, pokoju i miłości w sercu, płynących ze Zmartwychwstania Chrystusa.
Wielu dobrych zmian, wiosennej energii i cierpliwości dla tego, czego zmienić nie możesz – zarówno w sobie, w Twoim życiu, jak i w osobach, które Cię otaczają.